Autentyczna rozmowa w coffe heven. Nie żebym podsłuchiwał
ale siedziały blisko, mówili głośno i za nic nie umiałam się skupić na książce przez te
ich rozmowę.
- I co smakowała mu kolacja? – Pyta kobieta na oko 28 lat,
drugiej w podobnym wieku obie raczej ładne ale nie najładniejsze tak 6/10, na
diecie – przynajmniej tak mówiły, obie jedzą ciasto i piją kawę typu light.
- Trudno powiedzieć niby mówił że dobra ale zjadł szybko i bez
większego zachwytu, w ogóle był zdziwiony że jakąś kolacje przygotowałam. Potem
uprawialiśmy sex, nie powiem dobrze mi było ale jak już skończył to się zaczął
ubierać i powiedział że ma dziś jeszcze dużo pracy a poza tym to nie lubi nocować
poza domem.
- Może nieśmiały trochę jest bo to przecież było wasze
drugie spotkanie. Wiesz faceci niby tacy macho a w środku są wrażliwi i
nieśmiali. Kiedy się znowu spotykacie?
- Nie wiem, nie odezwał się więc dziś rano napisałam sms że
szkoda że musiał jechać bo bym mu śniadanie zrobiła do pracy ale że i tak
było super i że trzeba to powtórzyć.
- I co odpisał?
- Że kiedyś możemy powtórzyć.
- Kurde gdzie są Ci prawdziwi mężczyźni co przychodzą z
kwiatami.
- I weź znajdź tu teraz męża.
- Ale co spotkasz się jeszcze z nim?
- Jak się odezwie to się spotkam a co mi tam.
To tak w skrócie pomijając narzekanie na pracę, pogodę,
kota, sąsiadów, szefa i politykę.
A dlaczego nie mogłoby być tak?
- I jak wczorajsze spotkanie?
- Dobrze, przyjechał po mnie 15 minut przed czasem,
poszliśmy do tej nowej restauracji w centrum, było miło, komplementy, świece,
wino, dobre jedzenie.
- A potem … ?
- Nic odwiózł do domu, odprowadził do drzwi, buziak na
pożegnanie a zanim weszłam do mieszkania dostałam już sms z podziękowaniami za
cudowny wieczór i pytaniem kiedy będzie mnie mógł znowu zobaczyć.
- Tylko buziak, nie zadłużył na nic więcej?
- Choćby nie wiem jak się starał to i tak nic więcej by nie
dostał, to było nasze drugie spotkanie. Żaden facet nie zasługuje żeby dać mu
wszystko na pierwszym, drugim, piątym a nawet ósmym spotkaniu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz