wtorek, 23 września 2014

A gdybym przyszła na świat gdzie indziej, w innym miejscu na ziemi?


Myślimy że mamy gorzej niż inni (może  to wina tego że w tych czasach znamy ludzi przeważnie przez internet, a przedstawione tam ich życie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością). Zastanawiamy się dlaczego nie możemy mieć takiego męża/żony, takich dzieci, pracy, życia  jak inni. Dlaczego nie możemy być tacy jak oni? Nigdy nie patrzymy na tych co mają gorzej i nie jesteśmy wdzięczni za to co mamy. A gdybym tak przyszła na świat gdzie indziej, w innym miejscu na ziemi?

Urodziliśmy się w Polsce, a więc w kraju którego nie lubimy, nienawidzimy polityków, ale gdyby była taka potrzeba walczylibyśmy za naszą ojczyznę. Narzekanie mamy w naturze jednak mamy szansę na życie takie jakie chcemy.  Każdy z nas może iść na studia i znaleźć pracę, która zapewni im przynajmniej minimalny byt. Mamy możliwość podróżować, zakładać rodzinę, samorealizować się , marzyć i te marzenia spełniać.  Żyjemy w kraju, w którym nie ma jadowitych zwierząt, nie boimy się wyjść na ulice i możemy walczyć o swoje na przykład poprzez media. 

Gdybyśmy urodzili się w biednej Tunezji, kraju którego jego mieszkańcy także nie lubią, zajmowalibyśmy się  turystyką, czyli wciskaniem szmelcu kapryśnym turystą, a jeśli by nam się nie udało, możliwe że nie mielibyśmy co jeść. Mielibyśmy możliwość się uczyć, ale tam dzieciaki bardziej pragną swojego stoiska lub wózka z owocami niż wykształcenia. Nie mielibyśmy czegoś takiego jak wakacje czy urlop a o podróżowaniu nawet byśmy nie marzyli. Tunezja to kraj, w którym obywatele nie mają za dużo możliwości na walkę o swoje prawa i nie zawsze czują się w nim bezpiecznie.

Korea Północna … Gdybyśmy żyli w Korei nie wiedzielibyśmy nic o prawdziwym świecie. Myślelibyśmy, czuli i robili byśmy wszystko tak jak sobie tego życzy państwo. Cieszylibyśmy się z wygranych mistrzostw świata w piłce nożnej 2014. W sumie to cieszylibyśmy się ze wszystkiego, że naszym prezydentem jest Bóg i że możemy żyć w tak cudownym kraju. Nie przeszkadzało by nam nawet że mamy ograniczony internet. Ale niewiedza jest przecież błogosławieństwem, nauczono by nas że mamy być szczęśliwi bez względu na okoliczności. Ale czy naprawdę byśmy byli?

Gdybyśmy urodzili się w USA nie narzekalibyśmy na nasze państwo. Nawet nie mając nogi moglibyśmy osiągnąć wszystko co sobie zaplanowaliśmy i państwo by nam w tym pomogło. Marzylibyśmy o wygodnym życiu, o tym żeby być i mieć przy jak najmniejszym nakładzie pracy. Na starość marzylibyśmy o campingu, którym zwiedzalibyśmy Stany (od nastolatka byśmy o tym marzyli, ale nie było na to czasu - musieliśmy pracować). Nie czulibyśmy się bezpiecznie w naszym kraju i pewnie mielibyśmy broń, którą posiada duża część mieszkańców, zwłaszcza młodych, a zagrożenie że zginiemy w ataku terrorystycznym byłoby całkiem realne.

Jestem pewna że mogliśmy trafić o wiele gorzej niż Polska. Narzekamy, bo lubimy, a co innego mielibyśmy robić? Prawda jest jednak taka że jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje i możemy znieść więcej niż nam się wydaje a przede wszystkim możemy osiągnąć więcej niż nam się wydaje ! Każda sytuacja ma swoje plusy i minusy, ważne by starać się te plusy dostrzegać bo wdzięczność jest lepszym uczuciem niż złość.

Wdzięczność to naprawdę potężna siła.

środa, 17 września 2014

BÓG


W życiu trzeba mieć cel, i w coś wierzyć. To co jedni nazywają przypadkiem czy  szczęściem ja nazywam Bogiem.
 
Czasem jednak mam wrażenie że Bóg doświadcza bardziej tych, którzy w niego wierzą, tym którzy w niego nie wierzą żyje się jakoś lepiej. Niektórzy żyją nie znając go bo po co się ograniczać i słuchać jakichkolwiek „dziwnych” zakazów. Dopiero gdy coś złego dzieje się w ich życiu uciekają się do Boga, ale to wówczas gdy już nic innego im nie pozostaje. Gdy wszystko idzie po ich myśli wierzą że to tylko ich zasługa, a Bóg co? Bóg przecież jest miłosierny zawsze ich wysłucha i wybaczy gdy przyjdzie taka potrzeba.

Zastanawia mnie co gdy różni ludzie proszą Boga o dwie sprzeczne rzeczy? Gdy przy rozstaniu mąż błaga aby dzieci zostały z nim a żona na kolanach płacze i prosi o to aby dzieci były przy niej. Co wówczas robi Bóg? Przecież proście a będzie wam dane, a oni niewątpliwie proszą. A może nie zasługują na to aby ich wysłuchał w końcu rozwodem łamią jego przykazania? Jak sprawiedliwy Bóg to rozstrzyga?  Mamy przecież wolną wole – tym księża tłumaczą wszystkie wojny, niesprawiedliwości i patologie na świecie, wina ludzi i ich wolnej woli na którą Bóg nie ma wpływu.

Mimo że nie do końca wszystko rozumiem to wierzę. Wiara daje radość. Jeśli wierzysz w Boga, tak prawdziwie całym sobą znasz radość jaka płynie z tej wiary. To coś prawdziwego, coś co niektórym pozwala przetrwać najgorsze chwilę.

To właśnie tak działa, prosisz o coś Boga a on Ci to po prostu daje. Dostaniesz wszystko o co będziesz prosić/ błagać w modlitwie, wszystko na czym Ci naprawdę zależeć. Gdy jednak stanie się tak że nie dostajesz tego o co prosisz to nie dlatego że Bóg jest złośliwy i nie chce spełnić Twojej prośby tylko może dlatego że to o co prosisz nie jest dla Ciebie dobre w dłuższej perspektywie. Najlepsze jest też to że wcale nie oznacza to że nie dostaniesz tej rzeczy. Porozmawiaj z Bogiem, nie zawsze musisz się z nim zgadzać, możesz się z nim sprzeczać i dyskutować – on zawsze odpowiada trzeba tylko potrafić to zauważać. Poproś go o możliwość doświadczania, jeśli ta rzecz jest dla Ciebie ważna chciej jej dalej, proś o to żeby na własnej skórze się przekonać że nie jest to to czego potrzebujesz, że się mylisz. Pracuj też na nią, nie siedź i nie czekaj bo jeśli nie zaczniesz na to pracować to nic się samo nie wydarzy. Ufaj Bogu, proś go, rozmawiaj z nim i pamiętaj że nie zawsze się z nim musisz zgadzać.

Nie masz pojęcia ile Bóg jest w stanie zrobić aby uratować jedną ludzką dusze. Mimo że jesteś tylko małą częścią tego wielkiego wszechświata, Bóg traktuję każdego tak jakby był najważniejszy.

Religia to delikatny temat. Na świecie są różne religie i wierzenia. 

Jest na przykład religia, która każe zabijać innych ludzi. Mówi że to zaszczyt jest poświęcić swoje życie wchodząc do budynku  pełnego ludzi i wysadzić się w powietrze zabijając siebie i tych co nie wierzą w to co my – im więcej zginie tym lepiej.

W krajach Afrykańskich są też wierzenia, w których wszystkie nieszczęścia i choroby są zrzucane na wole Boga. Bóg tak chciał,  to on mnie oślepił i żaden biały lekarz nie powie mi że to wina złego odżywiania i higieny. Nie wierze że to da się wyleczyć, z zresztą nie mogę się mu sprzeciwiać dlatego nie możesz mnie leczyć bo ześlesz na mnie jego gniew.

Ostatnio powstała też religia latającego potwora spaghetti, spełnia on wszystkie wymogi i jest oficjalni jedną z religii. Religia ta ma wiele „zalet” takich jak wulkan piwny i striptiz w niebie czy święto religijne w każdy piątek. Jak nie trudno się domyślić religia jest parodią stworzoną przez ateistę, która miała ośmieszyć i podważyć wszystkie inne wierzenia.

Każdy od urodzenia należy do jakiejś religii, dorastamy i cieszymy się że wychowaliśmy się w tej najlepszej i prawdziwej.  

Każdy człowiek ma prawo wierzyć w co chce. Ma też prawo do tego aby w nic nie wierzyć. Dużo osób w nic nie wierzy bo się wstydzi tego co powiedzą inni, w tych czasach wiara to słabość i głupota. Nie ma teraz mody na bycie wierzącym – chociaż na pewno raziły by zdjęcia z kościoła i outfity na msze na instagramie.

Religia to nic innego jak proste zasady moralne, których powinien przestrzegać każdy człowiek. Jest tam między innymi nie zabijaj, nie kradnij, nie obgaduj, szanuj drugiego człowieka.  
Bóg nie jest przeszkodą z życiu, jest pomocą.



poniedziałek, 8 września 2014

Tajemnica


Zdradzę wam tajemnice co zrobić aby osiągnąć sukces taki jaki nam się tylko marzy. Albo nie jak go osiągnąć, tylko co bardzo, bardzo nam pomoże w jego osiągnięciu. Wystarczy być ładnym, ładnym ludziom żyje się lepiej. Masz małe szanse aby osiągnąć coś jako zaniedbana osoba z nadwagą. Okrutne? Ale niestety prawdziwe. Jasne przyda się talent a ciężka praca jest niezbędna, ale większe szansę mamy jako atrakcyjne osoby.

Jesteś ładna – masz darmowe drinki, nie płacisz mandatów, jesteś pierwsza w kolejce i generalnie nie musisz się tak bardzo starać aby dostać to czego chcesz. Masz 15 kilową nadwagę – zapomnij o czymkolwiek darmowym (no może dostaniesz w aptece próbki preparatów odchudzających) i niestety musisz się bardziej starać o wszystko to co chcesz. 

Nikt nie lubi otaczać się zaniedbanymi dziewczynami, są one na ogół zgorzkniałe, złośliwe i raczej nie można nazwać ich fajnymi cokolwiek by to miało znaczyć. Ludzie myślą że jeżeli nie potrafisz osiągnąć swojego celu i zadbać o siebie to tym nie będziesz w stanie pomóc im w osiąganiu ich celów.

Weźmy rozpatrzmy to na przykładzie. Są dwie dziewczyny Ania i Hania, Ania jest zadbaną, ładną, szczupłą ruską blondyną a Hania dziewczyną z nadwagą, która nie pamięta co to kosmetyczka, fryzjer i drogeria. Obie mają skończone dobre szkoły i wyjeżdżają ze swojej wioski do dużego miasta aby tam pracować i ułożyć sobie życie. I co je tam spotyka?

Ania – znajduje szybciej pracę, na rozmowach kwalifikacyjnych nie musi aż tak zapewniać przyszłego pracodawcę że będzie dobrym pracownikiem. Ludzie napotkani na jej drodze są z reguły mili i pomocni. Szybko znajduje wielu nowych przyjaciół i wspaniale się bawi. Znajduje swojego pana idealnego (nie muszę dodawać że jest przystojnym i bogatym mężczyzną sukcesu), z którym zakłada rodzinę a po czasie mają śliczne dzieci.

Hania – znalezienie pracy zajmuje jej dużo więcej czasu i musi włożyć dużo wysiłku aby przekonać przyszłego pracodawcę iż mimo że nie jest reprezentacyjna to nadrabia to wiedzą. Ludzie których spotyka traktują ją raczej obojętnie, nieliczni zwracają na nią uwagę. Ma niewielu przyjaciół a czas spędza na pracy albo użalaniu się nad sobą (i tak by jej nie wpuścili do modnych clubów). Jej marzeniem jest założenie rodziny no ale znalezienie kandydata na męża nie jest proste. W końcu gdy już natrafia się jakiś mężczyzna, nie jest on panem idealnym ale raczej panem z wieloma wadami, które cierpliwie toleruje (ważne że w końcu ją ktoś chce !!!).

Obu życie może potoczyć się nie po ich myśli i mogą znaleźć się na skraju bankructwa. Wówczas Ania w ostateczności może znaleźć sobie bogatego męża lub iść tańczyć w klubie go-go, w obu przypadkach nieźle na tym zarobi. Hania nawet gdyby bardzo chciała zarobić w ten sposób ma na to marne szansę, może liczyć jedynie na jakieś 600 złotych miesięcznie od państwa w ramach pomocy.

Ostatnio sensację na świecie wywołało zdjęcie z kartoteki nieprzyzwoicie przystojnego kryminalisty. Należał on do gangu i prawdopodobnie zabił człowieka , jednak mimo to ludzie wpłacali pieniądze na jego kaucję, pisali że powinien być światowej sławy modelem a także przerabiali zdjęcie pod kampanie największych projektantów. W rezultacie dostał on wiele propozycji pracy jako model a opinia społeczna uznała że to nie jego wina że jest przestępcą, po prostu miał zły start. A robili to wszystko z powodu jego umięśnionego ciała i hipnotyzujących błękitnych oczu. 

Oczywiście zdarza się wiele wyjątków takich jak na przykład Adel - masz taki talent jak ona? Jeśli jednak nie masz niepowtarzalnego talentu lub obrzydliwie bogatych rodziców, którzy kupią ci spełnienie twoich marzeń, musisz zacząć sam na to wszystko pracować. A prace nad lepszym życiem warto zacząć od siebie, bo gdy pokonasz siebie będziesz mógł dokonać już wszystkiego. Jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej. Jest to na przykład kwestia wyboru na co wdajemy pieniądze Ania na kosmetyki, siłownie, a Hania na jedzenie. 

W życiu na każdym kroku musimy dokonywać wyboru i ważne aby te wybory były dla nas dobre. Nie chodzi o to aby wyglądać jak Cara Delavigne bo nigdy nie będziesz tak wyglądać, chodzi o to żeby czuć się dobrze w swojej skórze, bo to widać i przekłada się to na nasze życie codzienne. Życia i nie zmienia się życia od jutra, to ściema. Chcesz coś zmienić? Zrób to teraz.

środa, 3 września 2014

Skąd wziąć motywacje?


Mówią że najgorzej jest zacząć. Zacząć to jeszcze nic, wytrwać to prawdziwy wyczyn. Wiele z nas zaczynało już kilkanaście razy, zaczynało i … no właśnie i nic. Nawet jeżeli schudliśmy na jakiejś diecie cud stracone kilogramy szybko wróciły wraz z nadwyżką. Potrzeba 3 miesiące aby zmienić swoje nawyki, ale  aby to się stało trzeba wytrwać a do tego właśnie potrzeba motywacji. Tylko skąd wziąć motywacje silniejszą niż tabliczka czekolady? Mam kilka sprawdzonych już chwytów ;)


  1. Nie zastanawiaj się czy ćwiczyć. Nie rozmyślaj czy zrobić to teraz tak jak planowałaś czy wieczorem. Po prostu wstań i zrób to. Gdy zaczniesz się zastanawiać jest duże prawdopodobieństwo że tego nie zrobisz. Rób to automatycznie. 
  2. Zrób zakupy. Jak wiemy dieta jest bardzo ważna, gdy zrobimy zapasy zdrowego jedzenia będzie nam łatwiej. Pozbądźmy się z domu złych produktów i starajmy się mieć w domu zawsze zapas tych dobrych. 
  3. Wizualizacja. Każda z nas ma swój ideał. Wgrajcie sobie zdjęcie idealnej figury na telefon, przywieście na lodówkę motywujące hasła.  Możecie stworzyć sobie swój miesięczny plan i każdego dnia skreślać/odrywać każdy kolejny udany dzień.
  4. Opowiedz znajomym o swoim postanowieniu. Gdy to zrobisz będzie Ci wstyd zrezygnować. Może dostaniesz też od nich wsparcie albo odrobinę motywacji, której Ci w danej chwili potrzeba. 
  5.  Nie rezygnuj za każdym razem gdy się potkniesz. Każdemu zdarzają się małe lub większe grzeszki dietetyczne / odpuszczenie treningu. Najważniejsze jest jednak żeby od następnego dnia dalej przestrzegać diety i ćwiczyć, nie można traktować tego jako końca naszego postanowienia. 
  6.  Zacznij od teraz. Nigdy nie zmienia się życia od jutra. Nawet jeżeli właśnie skończyłaś jeść pizzę – to jest i tak lepszy moment niż jutro. Idź chociaż kup zapasy zdrowego jedzenia, zrób plan treningowy, przygotuj się jakoś. 
  7.  Obiecaj sobie nagrodę. Możesz przez 30 dni, w których podejmiesz wyzwanie odkładać sobie 10 złotych i kupić za nie szorty o rozmiar mniejsze, albo strój kąpielowy w którym z dumą wyjdziesz na basen. Nie koniecznie musi to mieć formę materialną, możesz założyć seksowną sukienkę i wyjść do klubu – pochlebne spojrzenia mężczyzn powinny wystarczyć ;) (Metoda schudłam należy mi się nagroda – tort, jest niedorzeczna, nie tak się nagradzamy !!!) 
  8.  Rejestruj postępy. Zważ się i się zmierz. Postępy nie zawsze widać gołym okiem a ich brak może zniechęcić. Nie waż się i nie mierz codziennie zrób to na końcu wyzwania ewentualnie po dwóch tygodniach. Mniej centymetrów na pewno podziała na Ciebie motywująco.

Każdy ma jakiś swój powód dla którego zaczyna, jeśli nam na tym zależy to nie ważne jaki on jest. Ważne żebyśmy starali się z dnia na dzień być coraz lepszym.

poniedziałek, 1 września 2014

Ciekawa historia (part2)



II
Budzi mnie dzwonek do drzwi, przez który głowa boli mnie jeszcze bardziej. Niechętnie zwlekam się z łóżka i idę otworzyć. Otwieram i widzę młodego chłopaka, którego nie znam.
- Dzień dobry, przepraszam jeśli obudziłem. Ma pani na imię Natalia ?
- Tak, o co chodzi.
- To dobrze, mam dla pani przesyłkę.
- Dla mnie? Ale ja nic nie zamawiałam.
- Tak dla pani, proszę niech ją pani weźmie bo mnie z pracy wyrzucą.
- No dobrze.
Podtyka mi pod nos kartkę, którą podpisuje, wręcza małą paczuszkę i znika. Dziwny poranek. Otwieram ją i wyciągam z  niej kluczyk i kartkę złożoną na pół. „To jest klucz do mojego serca”. Otwieram ją i czytam „Żartuje, otwórz drzwi”. O co w tym wszystkim chodzi. Otwieram drzwi i widzę przed sobą blondyna z clubu, Kuba chyba.
- Cześć, mam dla Ciebie latte, herbatę albo sok pomarańczowy. Co lubisz?
- Herbatę, jest rano, co chcesz?
- Jest 12.
- Już? Zwykle nie śpię tak długo.
- Zwykle nie wstaję tak wcześnie. – Stoję w krótkiej koszuli do spania, nieumyta i nie uczesana. Wyglądam i czuję się okropnie.  – Dziękuje za zaproszenie, chętnie wejdę. – Nachyla się, całuje mnie w policzek i wchodzi.
- W policzek? Wczoraj byłeś bardziej … odważny?
- Nie podoba Ci się że tylko w policzek?
- Nie podobało mi się że w ogóle, a to wczoraj było nie na miejscu.
- Nie zauważyłem żebyś protestowała.
- Zaskoczyłeś mnie.
- Pozytywnie. Pewnie chcesz wiedzieć co to za klucz.
- Jeśli chcesz możesz mi powiedzieć.
- Wole Ci pokazać, dziś o 19 po Ciebie przyjadę, będę czekać pod blokiem.
- Skąd wiesz że nie mam innych planów albo że w ogóle mam ochotę się z Tobą spotkać?
- Wiem, do zobaczenia wieczorem. Ślicznie wyglądasz.
- Bardzo śmieszne. – Znów całuje mnie w policzek i wychodzi.
Tacy ludzie w ogóle istnieją? Na pewno nigdzie z nim nie pójdę, głupi, pewny siebie dupek, niech nie myśli że wszystko mu wolno. 


Zobaczę tylko co to za klucz, zresztą i tak nie miałam planów na dziś, więc co mi szkodzi. Jest 19.03 ok mogę iść, muszę się trochę spóźnić żeby nie myślał że na niego czekałam. Stoi pod samą klatką, wsiadam do samochodu, pachnie tu jego perfumami, podoba mi się ten zapach.
- Cześć, spóźniłaś się 4 minuty, nie ładnie.
- Cześć, tylko 4 minuty, zresztą myślałam że Ty też się spóźnisz.
- Ja byłem tutaj już za 5. Wzięłaś klucz?
- Tak.
- Dziś nie będzie Ci potrzebny.
- Więc po co te spotkanie.
- Bo zrobiłem dla Ciebie kolację.  Już jesteśmy, mieszkamy blisko siebie. – Otwiera mi drzwi i prowadzi do swojego mieszkania. Na stole czeka na nas kolacja. – Nie wiedziałem co lubisz więc zrobiłem kurczaka, sałatkę ale jakby ani to ani to Ci nie odpowiadało mogę zrobić dla Ciebie kanapki.
- Dziękuje to miłe ale nie rozumiem po co to wszystko? – Odsuwa mi krzesło, nalewa mi wina i siada przy stole.
- Więc tak, gdy chłopiec spotka dziewczynkę, która mu się podoba i ją polubi wtedy zaczyna ją podrywać …
- Dobra, dobra, nie ważne. Sam robiłeś kolację?
- Tak, lubię gotować tym bardziej gdy mam dla kogo.
Siedzimy i jemy. Naprawdę dobrze gotuję. Po kolacji siadamy na kanapie, jest miły, dobrze mi się z nim rozmawia i miło spędzam czas. Siedzimy blisko siebie mimo to już czuję się przy nim swobodnie. Nagle rozmowa ucichła a on zamiast coś powiedzieć tylko siedzi i patrzy mi w oczy. Powoli zaczyna przysuwać do mnie swoje usta, a ja robię to samo. Wiem że nie powinnam ale tego właśnie chcę. Całuje mnie delikatnie a rękę kładzie na moim udzie. W pewnym momencie przestaję, wstaję i podaję mi dłoń, chwytam ją a on prowadzi mnie do sypialni. Jest tam duże łóżko a naprzeciwko niego szafa z lustrami. Uśmiecha się do mnie tym swoim łobuzerskim sposobem i stawia przed lustrem. Stoi za mną i całuje w szyje powoli przy tym rozbierając. Wstydzę się chociaż jednocześnie jest to bardzo podniecające. Stoję już w samej bieliźnie.
- Nie wstydź się, jesteś taka piękna. Jeśli tego nie chcesz powiedz a od razu przestanę. – Łapię moją twarz w dłonie i ją podnosi tak żebym na niego spojrzała.
Chce tego, ale nie chce wyjść na łatwą. Cholernie chce żeby mnie dotykał, ale też cholernie chce mu nie ulec. Nie chce stracić do siebie szacunku. To się nazywają mieszane uczucia. Zresztą co mi szkodzi, w końcu czuję że żyje, potrzebuje emocji a on mi je daję. Uśmiecham się nie śmiało i całuję jego rękę, którą trzyma moją twarz. Kładzie mnie na łóżko i kocha się ze mną długo, na różne sposoby. Po wszystkim przynosi mi wody, kładzie się obok i mnie przytula a ja leże na jego ramieniu.
- Cieszę się że jednak zdecydowałaś się przyjść.
- Też tego nie żałuję ale pójdę już, rano idę do pracy.
- Zostań na noc, ja też rano idę do pracy. Odwiozę Cię do domu jutro przed pracą.
- Może tak być.
Całuje mnie w głowę  i zasypiam w jego objęciach. Dawno nie było mi tak dobrze, dawno nie byłam tak po prostu szczęśliwa. Tylko że to wszystko skończy się za parę godzin i co ja wtedy zrobię? Będzie mi ciężko wrócić do szarej rzeczywistości. Dostał to co chciał i już pewnie nie będzie się starał, nie będzie się chciał nawet zobaczyć, no chyba że tylko po to żeby mnie przelecieć. Ale to dopiero za parę godzin, nie ważne, na razie jest idealnie.