Wpisując w Google hasło „Polska to” wyskakują nam następujące dopasowania: to dziki kraj,
to chory kraj, to my a nie Donald i jego psy, to dziwny kraj. A przecież kiedyś
obowiązującym hasłem było „Polska to brzmi dumnie”. Jesteśmy krajem, który jest
cholernie dumny ze swojej historii i krajem, który cholernie boi się o swoją
przyszłość. Mieliśmy ogromny potencjał i kierowaliśmy się wartościami „Bóg,
Honor, Ojczyzna”, czy nadal tak jest? Jestem za młoda aby pamiętać tamte
ciężkie czasy, pełne chwały zwycięstwa i
porażki, które znosiliśmy godnie i nie poddawaliśmy się bo wierzyliśmy w nas i
naszą ojczyznę. Gdyby teraz spytać młodzież jakie są ich marzenia to wiele
powie wyjechać z kraju do Anglii, Norwegii, Niemiec ( Do Niemiec?????). Typowy Polak
ma dziwną, sprzeczną osobowość i poglądy. Niemiec to wróg numer 1, nie będziemy
uczyć się niemieckiego (nie ma co się dziwić po II wojnie), a ich kobiety to
Shreki. Mimo tej całej niechęci, chętnie wyjedziemy na zachód za lepszymi
pieniędzmi, podziwiamy ich ordnung i politykę a większość samochodów na
polskich drogach pochodzi z …. ? Narzekamy na nasz rząd i politykę, najchętniej
każdy z nas by zmienił cały ten burdel i wyrzucił stamtąd tych wszystkich
złodziei. Pięknie mamy do tego prawo i co z tym robimy? Nic nawet nie idziemy na głosowanie. Typowy Kowalski wszystko wie, wszystko potrafi i wszystko zrobił
by lepiej, a gdy ma do pomocy szwagra to nawet mógłby podbić świat ale mu się
nie chce. Typowy Kowalski to ktoś kto klnie i trąbi na kierowców jadąc do
kościoła, to ktoś kto doniesie na sąsiada narzekając że nikomu teraz nie można
ufać. Szczycimy się tym że udało nam się okraść państwo płacąc mniejszy podatek
niż powinniśmy, jadąc autobusem na gapę, unikając mandatu za przewinienie,
jednocześnie narzekając że nic w państwie nie zmienia się na lepsze. Narzekamy na naszą „darmową” opiekę zdrowotną
i na „darmową” naukę. Polak lubi narzekać: zły kraj, zła polityka, ludzie
kurwy, dorobił się bo kradł i oszukiwał, uczciwie tu nie zarobisz, kiedyś było
lepiej. Nic dziwnego że młodzież olewa kraj, który nic mu nie oferuje i szuka
lepszego życia na wyspach. Mimo że ja też jestem tą młodzieżą to nie myślę o
wyniesieniu się z mojego kraju. Trawa zawszę będzie zieleńsza u sąsiada,
patrzymy na bogatsze kraj, zazdrościmy im i denerwujemy się na nasz kraj. Nigdy
nie patrzymy na kraje, w których jest wojna, głód, bieda a dzieciaki mogą tylko
pomarzyć o nauce, krajach gdzie szczytem marzeń młodego człowieka jest
posiadanie własnego wózka z owocami i/lub z pamiątkami. Kraje, w których dla
ich mieszkańców życie w Polsce było by jak American Dream, my jednak nigdy nie
jesteśmy za to wdzięczni. Wiele rzeczy nie podoba mi się w Polsce (ale jestem
pewna że wielu Amerykanów też znalazło by wiele wad w Ameryce i wielu Anglików
wiele wad w Anglii – może imigranci?), ale mimo wszystko jestem wdzięczna że
urodziłam się właśnie tutaj.
Nie chce uogólniać i kierować się stereotypami, ale czy niestety tak troszkę nie jest? ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJest, jest niestety...
OdpowiedzUsuńRozgromił mnie tekst przy pomocy szwagra mógłby podbić świat, ale nie chce :D
Bosskie xD